mainfizik

1

liczba wyświetleń strony


Na początek przypomnę mój tekst z 2010 roku o powstawaniu widma wodoru

i jego korelacji z częstością obrotów elektronu w atomie.


Jakoś dziwnie, być może celowo, nie zwraca się uwagi na te piękne korelacje.

Muszę się także przy okazji pochwalić, że za pomocą Teorii Bohra potrafię już
wytłumaczyć także widmo helu (!)
Jest ciekawe, że wszyscy którzy próbowali to zrobić spotykali się z reprymendą
swoich przełożonych naukowców. Tak jest o ile wiem do dzisiaj (2018 rok).
Czasem jest to dezaprobata a czasem wręcz groźba banicji.
Ale... karawana musi iść dalej.

Ja wytłumaczyłem już 80 procent widma helu za pomocą Teorii Bohra.
Musiałem oczywiście wprowadzić oddziaływanie elektron-elektron.
Energia tego oddziaływania dla pierwszej orbity wynosi około +11 eV.
Uzyskałem wtedy 99% korelacji.

Jak to się ma do często spotykanych stwierdzeń (które zacytuję):
"... wzór Bohra nie daje jednak dobrych wyników dla atomów wieloelektronowych (np. helu)..."
albo:
"model Bohra to taka teoria, której prawdziwość jest bardzo wątpliwa.
I rzeczywiście z dzisiejszego punktu widzenia ma ona raczej jedynie wartość dydaktyczną."
i tak dalej i tak dalej.

Nagonka na Teorię Bohra trwa już prawie 100 lat. Jakieś obliczenia ?

Oprócz hamiltonianów, z którymi można robić co się chce - jakoś nie widzę konkretnych obliczeń...

Wobec tego niedługo przedstawię widmo helu obliczone w oparciu o Model Bohra.
Wracając do atomu wodoru i jego widma chciałbym pokazać:

CIEKAWĄ ZALEŻNOŚĆ MIĘDZY ILOŚCIĄ OBROTÓW
ELEKTRONÓW  W  ATOMIE  A  WYKAZYWANYM WIDMEM.

Obliczyłem z ciekawości częstotliwości obrotów elektronów
(z Teorii Bohra) i doszedłem do bardzo ciekawych wyników !

Tych wniosków nie spotkałem w żadnym ze znanych mi
podręczników Fizyki i dlatego zamieszczam je tutaj.

Znalazłem,  że częstość  F  emitowana przez atom, a ściśle
częstotliwość tzw. granicy krótkofalowej dla danej serii
widmowej równa jest częstości  f  obrotów elektronów wokół jądra
podzielonej przez dwa i pomnożonej przez k.
k - numer powłoki elektronowej czyli tzw. poziomu końcowego
elektronu  w  Teorii Bohra.

Tę częstość  f  obracania się elektronu wokół jądra
ustaliłem prosto jako ilość wykonywanych obrotów
(obr) na sekundę ( czyli ilość obrotów w czasie )

f  =  obr / t  =  V / 2 * pi * R        (wzór na f)

Jak dokładnie obliczałem f, V i R - patrz przypis 2.

Tak więc przy obliczaniu  f  pokazała się bardzo ciekawa rzecz !
ZWYKŁE częstotliwości F krótkofalowych  końców serii
Lymana (91.18 nm),  Balmera (4 * 91.15 = 364.60 nm),
Paschena (9 * 91.16 = 820.4 nm),  Bracketta (16 * 91.16 = 1459 nm)  itd.
SĄ RÓWNE częstotliwości  f  obrotów elektronów WOKÓŁ JĄDRA
na danej powłoce (mówiąc wg Bohra: orbicie) podzielonej przez 2
i pomnożonej przez numer orbity końcowej.

Czyli :
F1 = 0.5*f1,  F2 = 1.0*f2,  F3 = 1.5*f3,  F4 = 2.0*f4 ...

WSZYSTKO DOBRZE, ALE TO NIE WYNIKA
Z ŻADNEJ ZNANEJ MI TEORII.
RZECZ SIĘ TYLKO TROCHĘ WYJAŚNIA,  JEŚLI
PRZYJMIEMY AKSJOMATY BOHRA.

Dlaczego napisałem ten tekst - patrz także przypis 1.

Przedstawię wszystko przykładowo dla atomu wodoru.

_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

Przez F (duże) oznaczyłem czestotliwość w granicy
krótkofalowej odpowiedniej serii widma, zaś przez
f (małe) częstotliwość obrotów (obliczane).

Ogólnie, dużymi literami znaczę parametry widmowe,
zaś małymi - te związane z ilością fizycznych obrotów.

F można łatwo odnależć w tablicach, poza tym
F można obliczyć ze znanego wzoru Rydberga :

F  =  c * Z * Z * Rydb * ( 1 / (k*k) - 1 / (n*n) )           (1)

n - poziom początkowy elektronu
k - poziom końcowy elektronu

Z - liczba atomowa (dla atomu wodoru Z = 1)
n - numer orbity z której wybijamy elektron
(tzw. główna liczba kwantowa).

Gdy elektron wraca na k-tą orbitę z próżni, n jest duże,
wyraz 1 / (n*n) = 0 i wzór Rydberga się upraszcza -
generowane są właśnie wtedy linie granicy krótkofalowej.

Ujemne F są dla pochłaniania kwantu (n<k), zaś dodatnie
dla emisji kwantu promieniowania (n>k) przez atom wodoru.

Rydb - stała Rydberga
Rydb = 10 967 758,1    [1/m] - wyznaczona z widm wodoru
Rydb = 10 973 731,6    [1/m] - w ogólnej teorii Bohra,
wyliczona teoretycznie jako: Rydb=m*e^4/(8*eps^2*c*h^3).

h - stała Plancka = 6, 626 07 × 10^-34    [Js]
m - masa elektronu = 9, 109 381 88(72)×10^-31 [kg]
e - ładunek elementarny = 1, 602 176 462(63)×10^-19  [C]
eps - przenikalność dielektryczna próżni = 8, 854 187 817...×10^-12 [(A*s) / (V*m)]

c - prędkość światła w próżni = 299 792 458 [m/s]
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
 

Okazało się, że elektron na PIERWSZEJ orbicie ma
częstotliwość obrotu wokół jądra  f  RÓWNĄ dokładnie DWA  F !
F - częstotliwość krótkofalowego końca serii Lymana.

Częstotliwość obrotu:
f1 =  V / 2*pi*R  =
2.18769142 * 10^6 [m/s] / 2*pi*5.2917725*10^-11 [m]
 = 65.7968 * 10^14 [Hz]    =   2 * F_1     (przypis 4).

Odpowiadająca tej częstości długość fali:
lambda1 = c/f_obr1 = 45.57 nm

Z kolei F_1 (maksymalna częstotliwość emitowana przez atom wodoru
w serii Lymana) liczona ze wzoru (1) wynosi dokładnie połowę:
F_1 = 32.880511 * 10^14 Hz

L1 = c/F_1 = 91.18 nm , jest to granica
krótkofalowa serii Lymana (tablicowa).

Tak więc lambda1 / L1 = 1/2 (równe 0.4998 !) .

Czyli elektron "obraca się" DOKŁADNIE dwa razy szybciej,
niż wynosi częstotliwość światła potrzebna do jego wybicia
z 1-szej orbity do nieskończoności.

Jako ciekawostkę można podać, że Seria Lymana
( świecąca w dalekim nadfiolecie )
91.18 nm - ... -  97.26 nm - 102.57 nm - 121.57 nm
została wykryta dopiero wtedy, gdy ze wzoru Rydberga
przewidziano teoretycznie jej istnienie !

_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

Zaintrygowany liczyłem dalej !

Elektron na DRUGIEJ orbicie ma częstotliwość
obrotu wokół jądra IDENTYCZNĄ z częstotliwością
granicy krótkofalowej serii Balmera, RÓWNĄ JEDEN F !

Jest to częstotliwość dokładnie n^3=8 razy mniejsza niż
na 1-szej orbicie, zgodnie z Teorią Bohra, wg której
ma być ona właśnie n^3 razy mniejsza.

Częstotliwość obrotu:
f2 = V / 2*pi*R = 8.2246 * 10^14 Hz
lambda2 = 364.51 nm (odpowiadająca jej długość fali).

Zaś częstotliwość emisji / pochłaniania kwantu, liczona ze wzoru (1) wynosi:
F_2 = 8.2245 * 10^14 Hz

L2 = c/F_2 = 364.60 nm , jest to granica
krótkofalowa serii Balmera (tablicowa).

lambda2 / L2 = 1.0  (dokładnie 0.9998 !)
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

Oczywiście , policzyłem dalej ! Otrzymałem w wyniku,
że elektron na TRZECIEJ orbicie ma częstotliwość
obrotu wokół jądra równą 2/3 F (czyli lambda3/L3 = 1.5).

Czestotliwosc obrotu elektronu na trzeciej orbicie w atomie wodoru
jest mniejsza dokładnie n^3 razy czyli 27 razy od częstotliwosci
obrotu na 1-szej orbicie.
Czyli odpowiadająca jej długość fali byłaby większa 27 razy:

lambda3 = lambda1 * 27 = c/f3

f3 = V3 / 2*pi*R3 = 2.43692 * 10^14 Hz
lambda3 = 1230.211 nm

Z kolei dla emisji/ absorpcji kwantu:
F_3 = 3.65404488 * 10^14 Hz.
L3 = c/F_3 = 820.44 nm , jest to granica
krótkofalowa serii Paschena.

Tak więc:
lambda3 / L3 = 1.5 (równe 1.5000 !)
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

Na czwartej orbicie:

f4 = V4 / 2*pi*R4

R4 = 4^2 * R1 = 16 * 5.2917725*10^-11 [m]
= 8.466836 * 10^-10 [m]

V4 = 1/4 * V1 = 0.25*2.18769142 * 10^6 [m/s]
= 0.546922855 * 10^6 [m/s]

R1,V1 - parametry dla pierwszej orbity,
R4,V4 - liczone z R1, V1 zgodnie z Teorią Bohra,
  czyli Rn = n^2 * R1 i Vn = 1/n * V1.

Czestotliwość obrotów elektronów jest równa:

f4= 1.0280756 * 10^14 Hz
lambda4 = c/f4 = 2.916055*10^-6 [m]

a ponieważ granica krótkofalowa L4=1459 nm (seria Bracketta), to:

lambda4 / L4 = 2916.055 nm / 1459 nm = 2.0 (równe 1.9987).

_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

Uzyskany przeze mnie ciąg współczynników:

0.5 dla 1-szej orbity
1.0 dla 2-giej
1.5 dla 3-ciej orbity
2.0 dla 4-tej  orbity

można wyprowadzić wprost z Teorii Bohra.
DLACZEGO jednakże tak jest ?

Jak to obrazowo wytłumaczyć ?
Można to pojąć przyjmując, że długość orbity musi się równać wielokrotności
długości fali de Broglie'a elektronu. Ale potem i tak wygodnie przyjąć po mojemu,
ruch elektronu po "przetartej" drodze fali stojącej.

Wynika z tego, że proces generacji kwantu jest bardzo silnie
związany z częstością obrotów elektronów wokół jądra.
Pojawiają się kolejne pytania:

1. Z ilu "maksimów" składa się jeden kwant, czyli jak długo trwa
generacja jednego kwantu ? Takie pytanie było postawione przeze mnie na
początku rozważań.  Przyjmując wzór Hertza (z elektrodynamiki klasycznej) na
moc promieniowania przez ładunek poruszający się ruchem harmonicznym
w stanie stacjonarnym zgrubnie wyliczyłem czas przejścia odpowiadający
energii pojedynczego kwantu. Czas ten jest rzędu 0,1 mikrosekundy, czyli
ilość obrotów elektronu gdy zmienia on orbity byłaby rzędu np. 20 000 000 obrotów.

Ta wartość jako-tako koreluje z wartością ilości obrotów uzyskanej z ilości
kwantów emitowanych przez świecące, rozgrzane metale w temperaturach
ok. 1500 K (bazowałem na wzorach na moc Plancka, Stefana-Boltzmanna, itp.).

Poszukuję dokładniejszych metod wyznaczania długości kwantu !
Wg innych teorii kwant mógłby się składać z niewielkiej ilości kilku "górek",
w skrajnym przypadku byłoby to jedno drganie elektromagnetycznego
Maxwellowskiego eteru.

Tak więc kwant składałby się być może z kilkuset "górek". Ciekawe w takim
razie, czy wszystkie kwanty o energii np. E = 3 eV mają jednakową "długość" ?
A jeśli się różnią, czy może to spowodować różnice w doświadczeniach ?

Czasy "świecenia" atomów wolframu we włóknie żarówki opisywane
w podręcznikach jako ciągi spójnych fal (konieczne do przeprowadzenia
np. doświadczenia Younga) podawane jako 10^-8 s uznać prawdopodobnie
należy za ciągi pochodzące od POJEDYNCZYCH aktów emisji spontanicznej,
która jest w temperaturze 1500 K ponad 100 razy bardziej prawdopodobna
od emisji wymuszonej.

2. Pytanie drugie - ile "górek" potrzeba do spowodowana emisji wymuszonej,
przewidzianej przez Einsteina ?

3. Jak długo może atom po pochłonięciu kwantu pozostawać w czasie "uśpienia"
i nie emitować nic ? Znane są przypadki termoluminescencji, gdzie po naświetleniu
substancji przechowuje ona zaabsorbowaną energię przez całe lata (!)
i uwalnia ją potem dopiero pod wpływem impulsu termicznego.

Jak odpowiada na te pytania tzw. "poważna" Fizyka Kwantowa , Mechanika Kwantowa ?

Podobny ciąg częstości (0,5 f,  1.0 f,  1.5 f ...) istnieje zapewne i dla innych atomów,
tyle że częstości są odpowiednio większe, bo zależą - wzór (1) -
od Z*Z, gdzie Z - liczba atomowa.
Teorie typu Bohra uchodzą za przestarzałe, ale skwantowana energia czy też
główne liczby kwantowe jak najbardziej istnieją do dziś w mechanice falowej.

Zastosowanie prostego zabiegu, jak wprowadzenie małej stałej ekranowania 'b'
pozwoliło H. Moseley'owi (1887-1915) wytłumaczyć widmo promieni Roentgena
właśnie na gruncie wzoru Bohra (1) !

Zamiast 'Z' Moseley wstawił do wzoru Bohra wyraz (Z-b).

Parametr b wynosił w przybliżeniu 1 dla serii K ,
(bo 1 pozostały elektron na powłoce K ekranuje drugi elektron od ładunku
jądra, jak się to okazało po ustaleniu budowy atomu przez Bohra).

'b' wynosił z kolei praktycznie około 7.4 dla serii rentgenowskiej L ( bo elektron
powłoki L ekranowany jest przez 7  innych z 8 elektronów powłoki 2-giej ) - itd.

Wynika z tego, że widmo charakterystyczne - rentgenowskie pierwiastków
składa się z również serii. Co więcej, to są analogiczne serie do Lymana, Balmera,
Paschena, Bracketta... tylko BARDZO silnie przesunięte w kierunku fal krótkich.
Na przykład dla sodu Z=11 uzyskujemy pierwszą serię przy 1,15 nm,
bo to byłaby jakby seria Lymana (91.16 nm do 121.57 nm)
tylko podzielona przez [Z-b]^2 = 100.

Praktycznie obserwowane linie rentgenowskie dla sodu leżą w obszarze
1.15-1.19 nm. Doskonała zgodność ze wzorem H. Moseley'a !

Kolejna sprawa: ponieważ częstotliwości obrotu elektronu wokół jądra
i częstotliwości generowanych kwantów są do siebie bardzo zbliżone, można by
w przybliżeniu częstotliwość kwantu generowanego przy przejścu elektronu
z orbity wyższej na niższą wyliczyć jako ŚREDNIĄ GEOMETRYCZNĄ
częstości obrotów na poszczególnych dwóch orbitach
n i k (n = z której ,  k = na którą przechodzi elektron). I być może odwrotnie,
z częstości kwantów wyliczać częstości obrotu elektronów.

Co do częstotliwości, jaki jest powód powstawania uzyskanego przeze mnie
ciąg współczynników: 0.5 f, 1.0 f,  1.5 f,  2.0 f, ... ?
Jaki model makroskopowy można by zbudować dla uzyskanego ciągu
częstotliwości ? Ile czasu trwa generacja pojedynczego kwantu - bo taki
problem był dla mnie podstawowy.

Od sierpnia 2010 nie mogę znaleźć odpowiedzi na te pytania
i zdecydowałem się przedstawić ten problem tutaj.

(Przypis 1):
Nie mogłem powstrzymać się od umieszczenia tego tekstu tutaj,
zwłaszcza po przeczytaniu pewnego zdania, które napotykam co jakiś
czas w podręcznikach Fizyki - Autorów, którzy zachłystują się
równaniem Shrödingera:

"Fakt, że teoria Bohra prawidłowo opisuje widmo poziomów energetycznych
atomu wodoru, jest... szczęśliwym zbiegiem okoliczności..."

Jak widać z moich obliczeń, Teoria Bohra nie tylko podała z dokładnością 99.99%
częstostliwości emitowanych kwantów, ale też zawierała w sobie informację,
że częstości obrotów elektronów są dla atomu wodoru nie-"przypadkowo"
ich krotnością ! Ta informacja jest od dawna pomijana w podręcznikach.

Kontynuując myśl tych autorów "przypadkowo" Niels Henrik David Bohr
otrzymał nagrodę Nobla w 1922 roku. Może też "przypadkowo" otrzymał ją
Felix Bloch w 1952 roku ( za to że po niepowodzeniach nad opracowaniem
swojej teorii nadprzewodnictwa stwierdził z sarkazmem, że "nadprzewodnictwo
jest niemożliwe" ) ... itd.

Pauli29@poczta.fm
(+48) 664054822
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
 
Przypis 2.
Aby tę częstotliwość wyznaczyć, trzeba znać ilość obrotów elektronów
w czasie dla danego atomu.  Ilośc obrotów to jest droga przebywana przez
elektron podzielona przez drogę równą obwodowi, po którym krąży
elektron (wg teorii Bohra).

Zaś czas t to czas, w którym zmierzyliśmy tą ilość obrotów.
Dla jednego obrotu czas t jest to okres obrotu T, przy której przebyta
droga przez elektron wynosi 2*pi*R, R- promień po którym krąży elektron.

Czyli:
f = 1 / T
T - okres obrotu czyli czas jednego obrotu.

Inaczej: V = s/t czyli t = s/V zaś s = 2*pi*R
więc t = T (1 okres) = 2*pi*R / V

Ja obliczałem wielkość:   fn = Vn / 2*pi*Rn

Vn można obliczyć ze wzoru: Vn = Z/n * V1
Rn można obliczyć ze wzoru: Rn = n^2/Z * R1

- mając V1 i R1 podane w tablicach i podręcznikach
V1 = 2.18769142 * 10^6 [m/s]
R1 = 5.2917725*10^-11 [m]   (promień Bohra atomu wodoru).

========================================================
 

Przypis 3.
Wilhelm Eduard Weber (1804-1891)
SPROWADZIŁ w 1846 roku MAGNETYZM  I  INDUKCJĘ DO
ZJAWISK TYLKO ELEKTRYCZYCH !

Linie sił pędziły w Jego Teorii do drugiego ładunku z prędkością c = 3*10^10 cm/s...

MAGNETYZMU - jako osobnego zjawiska - w Jego Teorii - nie ma !

Weberowi udało się wytłumaczyć indukcję, prawo Ampere'a itd.
BEZ MAGNETYZMU !

Siła magnetyczna to tylko pozostałość po "migotaniu" sił elektrycznych
po rozwiązaniu Jego Równania.  Dokładnie tak samo to widzę !
Wprowadziłbym tylko skokowy ruch ładunków po kwantach przestrzeni
lub też uwarunkowany np. istnieniem kwantu strumienia pola magnetycznego:

FI_zero = h / 2e = 2,0678336368 * 10^(-15) Wb 

Można by wyprowadzić na nowo prototypowe Równania Wilhelma Webera,
kiedy jeden ładunek poruszać się będzie względem drugiego po posiatkowanej
liniami sił elektrycznych przestrzeni   i  wysyłać w przestrzeń snopy
własnych linii sił elektrycznych. Można by więc później zrezygnować także
z pojęcia POLA ELEKTRYCZNEGO na rzecz bozonów pośredniczących,
nadświetlnych hosonów itd.

Po dodaniu mojego postulatu o skwantowanej przestrzeni oraz 4 wymiaru
( lub też wymyśleniu i wykryciu cząstek - nośników dla tych sił elektrycznych
bardzo słabo kontaktujących się z 3-ma wymiarami - stąd nazwa: 4-ty wymiar )
być może wyniknie z tego teoria strun oraz to, skąd się bierze słynne  'c'
i  jak wreszcie je obejść.

Kwant działania h może wynikać z posiatkowanej przestrzeni, skokowego ruchu
który wydaje się ciągły i ograniczenia prędkoścą   c   oddziaływań e-e'.
Nieco podobnie było w KLASYCZNEJ teorii elektromagnetyzmu Webera,
bazującej na konkretnych siłach pomiędzy konkretnymi ładunkami będącymi
w konkretnych punktach przewodzącego przewodnika. Teoria Webera obchodziła
się zupełnie bez pojęć pól : magnetycznego a nawet elektrycznego
- i bez Teorii Względności - rzecz jasna.

Teoria Względności powinna  sama  wyniknąć z takiej Nowej Teorii !!

Wilhelm Eduard Weber wyprowadził swoją Teorię w 1846 roku,
15 lat przed Maxwellem, 50 lat przed odkryciem elektronu i 60 lat przed
opublikowaniem Teorii Bohra !
Uważam osobiście, że pochodne Teorie z Teorii Webera będą
jeszcze słynne po 2010 roku !  Odejdzie się od Teorii Pól !

Zarzut Helmholtza z 1870 roku, że Teoria Elektromagnetyzmu Webera
jest  "sprzeczna z prawem zachowania energii" wziął się stąd, że Helmholtz
użył w rozumowaniu cząstek elektrycznych o prędkości większej od c !
Wiadomo dziś, że podobne paradoksy daje i Teoria Względności Einsteina.

W ten jednak sposób Teoria Webera, która "od urodzenia" nosiła w sobie
cechy Wyjaśnienia Relatywistyki  (i powinna być tak przebudowana, przez
dodanie np. tych elementów o których wspominałem) została po 1905 roku
zapomniana na rzecz wirowych pól magnetycznych Maxwellowskiego eteru
które mają się jednakże teraz poruszać bez eteru (!?!) itp. dziwności  i  fal...
fal poruszających się niby bez ośrodka, co jest wg mnie niemożliwe.

_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

Przypis 4.
Podstawowa częstotliwość obrotów elektronu dla atomu wodoru
(Z=1, n=1) wynosi HH = 65.79683914 * 10^14  [Hz].
HH = m*e^4/(h^3*4*eps^2) = 65.79683914 * 10^14
(m,e - odpowiednio masa i ładunek elektronu, h - stała Plancka,
eps - przenikalność dielektryczna próżni).
Dla orbity n-tej : częstotliwości te będą zmniejszone n^3 krotnie,
co ma wynikać bezpośrednio z Teorii Bohra: fn = (Z^2/n^3) * HH


Pragnę złożyć podziękowania dla autorów prac o Fizyce na poziomie akademickim ale także przystępnym,
dostępnych w internecie w języku polskim. Tworzę alternatywne teorie i zadaję niewygodne pytania, ale opierać muszę się na doświadczeniach i materiałach, których brakuje w tzw. literaturze sprzed 20 - 30 lat.

W większości opieram się na Państwa artykułach -  tych pisanych zrozumiale i zawierających konkretne dane a nie tylko teorie sprzed 60 i więcej lat. Te dane interpretuję wg moich nowatorskich rozwiązań i teorii, co daje mi czasem dużą satysfakcję. Póki co, wydaje się, że moje teorie działają, tak teoria działania polaryzatorów HPT jak i Prekursorowa Teoria Światła - The Precursors Theory of Light. Ta ostatnia tłumaczy bez użycia Teorii
Względności znany efekt doświadczenia Michelsona - Morleya z dokładnością do 24 cyfr znaczących.

Paweł Hoszowski

 

© 2013-2025 PRV.pl
Strona została stworzona kreatorem stron w serwisie PRV.pl